Kruchej barmance Violi z lokalu „Dlaczego”...
Krynica październik 2006
Kruchej barmance Violi z lokalu „Dlaczego”
Szelest po krynice malinowości
--- zapomnieć chwili jak milczenie
rozbitej szyby w złote motyle
wspomnienie drewnianej ręki Nikifora
gadanie papugi z pianinem
teatr jak oddech zielonej martini
po wynurzenie że nie mam czasu na stres
--- odpoczynek jak drżenie
i jak dekarz upiększający dach
jak przestrzeń zgłodniałego szwedzkiego stołu
i nogi nogi gondoli i korzeni chodzenie
szelest kota w jej spojrzeniu
--- radość tańca po zmęczenie
i konanie wrażeń jak szelest
szelest subtelności zawarty w echu
jak milczenie po wyciszenie szelestu
po ciszę i spowolnienie wyleniałego kontrabasu
malinowe zastanowienie po krynice oazy
a w zasadzie ulirycznienie ich
po ich sezonie…
Andrzej Paluszkiewicz
Dodaj komentarz