Prasa nieopłacalna dla dostawcy i sklepu
PRASA. Nasi Czytelnicy z Minogi (gm. Skała) skarżą się, że zostali pozbawieni dostępu do prasy, bo krakowska RSW "Prasa-Książka-Ruch" od 1 lipca wycofa się z dostawy gazet do sklepu.
Do najbliższego sklepu w Skale, muszą iść 4 kilometry. - Jeśli "Ruch" nie zmieni zdania, mieszkańcy wsi mają zamiar urządzić pikietę przed siedzibą firmy - zapowiada Lesław Adamczyk. W tym sklepie w prasę zaopatrują się też mieszkańcy m.in. Barbarki, Gołyszyna, Poręby Laskowskiej. Andrzej Koprowski, dyrektor ds. sieci sprzedaży w RSW, likwidację siedmiu punktów na tej trasie ponad stu w swoim rejonie tłumaczy nieopłacalnością dostaw prasy. - Miesięczne obroty w Minodze wynoszą średnio 700 zł, a dostawa kosztuje nas ponad 1100 zł - wyliczył dyrektor. RSW od ponad roku jest na minusie. W zeszłym roku doszło do grupowych zwolnień. Firma musi oszczędzać, żeby nie zwalniać kolejnych pracowników. Na likwidacji siedmiu punktów na tej trasie firma miesięcznie zaoszczędzi 16,5 tys. zł. Andrzej Koprowski twierdzi, że rozważał różne możliwości przywrócenia punktu w Minodze i jedynym rozwiązaniem byłoby obniżenie marży przez właścicielkę sklepu. - Jej się to też nie opłaca, ale będziemy o tym rozmawiać. Wtedy, gdy na dostawie prasy wyszlibyśmy na zero, to będziemy ją dostarczać - zapowiedział dyrektor. Sklep w Minodze ma stałych klientów kupujących prasę odkładaną do teczek. Ze sklepu gazety odbiera też biblioteka. - W tej chwili mamy bardzo małą marżę, zaledwie 6-procentową. Gdybyśmy ją obniżyli do połowy, to na prasie zarabialibyśmy złotówkę dziennie. To naprawdę nieopłacalne, a na rozpakowywanie, składanie i pakowanie gazet poświęcamy sporo czasu - tłumaczy Maria Sobczyk, właścicielka sklepu. Pomysł na jazdę do Skały po gazety nie wchodzi w rachubę, bo przy jednoosobowej obsłudze sklep musiałby zostać zamknięty.
(EKT)
Czytając Dziennik Polski dowiesz się więcej o swojej małej Ojczyźnie, małopolsce, Polsce i Świecie.
Dodaj komentarz