Akwizytor. Kogut. a la fourchette. Paryski...
Akwizytor. Kogut. a la fourchette.
Paryski pokój.
jestem akwizytorem do kilku zjęłczałych
wyjaśnień ( poeta)
ale po mroku nad rzeką w wielkiej
interpunkcji, poprzez teatr i mlecznobiałe zagadnienia,
w żyłkach błękitnych koguta
ociężały prawie zupełną nowością stoję
n a j b l i ż e j okolicy koguta
wędrującego z dwoma sercami i trzema wątrobami
swymi bazyliszkowymi oczami pozdrawiam
gości a la fourchette, które zapada się jak
cisza głębsza w „głębszym” ciszy
za chwilę ciasny paryski pokój
kojarzę ze stancją sfery nieświadomego, z gelee
którą jadłem w nocy i rano tu przed chwilą